Asseco Resovia rozbiła Jastrzębski Węgiel 3:0

Mecz rozpoczął się na niekorzyść Resovii. Goście szybko wypracowali sobie przewagę, która momentami wynosiła nawet 5 punktów. Jedak w końcówce seta "Wilki" pokazały charakter. Przy stanie 18:21 na zagrywkę wszedł Grozer. Zaserwował Jastrzębianom asa, a potem jeszcze jednego i kolejnego. Czwarta zagrywka, choć już nie asowa, była piekielnie mocna. Goście nie dali rady jej poprawnie przyjąć i Resovia dzięki atakowi Baranowicza z przechodzącej wyszła na prowadzenie. Do 22 wyrównał Hardy, a kolejno powtórzyła się sytuacja z przed chwili: Grzyb z krótkiej i seria asów serwisowych, tym razem w wykonaniu Akhrema. Pierwszy set zakończył się wynikiem 25:22.
W kolejnych odsłonach Rzeszowianie już nie dawali tak odskoczyć rywalom. Grozer wciąż dobrze wprowadzał piłkę do gry, ale i atakował. Choć niemiecki atakujący miał po drugiej stronie siatki mocną konkurencję - Mitję Gaspariniego, to z pomocą Akhrema i środkowych Asseco Resovia rozbiła Jastrzębski Węgiel do 23 i do 21. MVP meczu został nie kto inny jak "Dżordż".
- Ciężko grać, gdy przeciwnik serwuje nam 12 asów w ciągu 3 setów. Cel Resovii jest inny niż cel mojej drużyny. My chcemy na razie dostać się do szóstki - powiedział po meczu Lorenzo Bernardi, legenda siatkówki, a obecnie trener JW. - Wiemy, że musimy jeszcze popracować, by grać lepiej.
Asseco Resovia - Jastrzębski Węgiel 3:0 (25:22, 25:23, 25:21).
Resovia Rzeszów: Grzyb (8), Cernić (6), Akhrem (9), Baranowicz (5), Grozer (18), Kosok (5), Ignaczak (libero) oraz Buszek. Trener Ljubo Travica.
Jastrzębski Węgiel: Nowik (1), Divis (10), Łomacz (2), Gawryszewski (9), Hardy (2), Gasparini (21), Rusek (libero) oraz Polański (2), Wika (5), Pawliński i Pająk. Trener Lorenzo Bernardi.
W pierwszym meczu rundy zasadniczej było 3:2 dla Resovii.