Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podsumowanie sezonu żużlowego Marmy Hadykówki Rzeszów

Janusz Panek
Janusz Panek
Katarzyna Mularz
Sezonu 2009 Marma Hadykówka Rzeszów nie mogła zaliczyć do udanych. Żużlowcy mieli awansować, lecz nie powalczyła nawet w barażach. Zawiedli prawie wszyscy zawodnicy, dlatego większości z nich nie zobaczyliśmy już w kewlarach Rzeszowa w tym roku.

Sezon 2010 przyniósł nowe nadzieje. Tym razem to zespół miał być prawdziwym królem I-ligowych torów. W zespole ze składu 2009 zostało 2 seniorów: Mikael Max i Maciej Kuciapa. Z juniorów dalsze kontrakty podpisali Dawid Lampart i Łukasz Kret. Reszta odeszła. Przyszły nowe twarze, które wywołały bardzo ogromne nadzieje. Na początek zapowiadany Lee Richardson, który miał być liderem ekipy rzeszowskiej. Później Rafał Okoniewski, Chris Harris i Ryan Fisher, który miał pełnić rolę rezerwowego. Dodatkowo kadrę juniorów uzupełnili Ludvig Lindgren, Hugh Skidmore i w połowie sezonu Piotr Machnik. Z takim składem okrzyknięto Rzeszów pewniakiem do awansu.
Jednak część komentatorów uważała, że wszystko barwnie wygląda na papierze, a na torze będzie całkiem inaczej. Po meczach sparingowych rację należało przyznać tym drugim, gdyż sparingi z Tarnowem nie obiecywały zbyt wiele. Jednak optymiści wśród kibiców mówili - poczekajmy aż przyjdą mecze ligowe, jak do składu zawitają "Okoń" i "Bomber", wtedy poznacie nasz potencjał. I mieli rację. Debiut ligowy z Grudziądzem nie pozostawił złudzeń, kto jest faworytem rozgrywek...
Runda zasadnicza
Sezon 2010 był bardzo pechowy. Bardzo dużo meczy zostało przekładanych z różnych powodów. Pierwszą kolejkę ekipa z Rzeszowa miała jechać na Węgrzech, jednak mecz już na tydzień przed został odwołany. Potem w porozumieniu mecz odjechano w Rzeszowie 13 czerwca, w którym to gospodarze wygrali aż... 74:16. Wtedy już Miszkolc był w bardzo głębokim kryzysie i nie było mowy o jeździe takich zawodników jak Scott Nicholls, czy bracia Drymlowie. Druga kolejka również nie doszła do skutku - przełożono ją na 25 kwietnia i to był pierwszy mecz "Żurawi" w sezonie.
Mecz z Grudziądzem zapowiadał dużo walki, GTŻ w końcu miał bardzo dobry skład. Jednak pierwsze 5 biegów zszokowało wszystkich, a może i samych żużlowców. Było 25:5. Później GTŻ zaczął walczyć, ale ostatecznie Marma Hadykówka wygrała 61:28. Komplet "oczek" zdobyli Chris Harris i Maciej Kuciapa. Trzecia kolejka i kolejny przełożony mecz. Tym razem Rzeszów miał jechać u siebie z Poznaniem. Mecz przełożono na 23 czerwca, a "Żurawie" odnieśli zwycięstwo 56:34. W planowym terminie udało się rozegrać tylko dwie kolejne kolejki. 2 maja Rzeszów odniósł pierwszą porażkę w Gdańsku w stosunku 51:39, ale 9 maja wygrał u siebie 57:33 z Lokomotivem Daugavpils. Kolejnej kolejki już planowo nie udało się rozegrać. Z powodu złych warunków atmosferycznych mecz z Rybnikiem przełożono na 24 czerwca, wtedy Rzeszów pokonał "Rekiny" 33:45. Mecz przerwano po 13 biegach. W następnym meczu u siebie był kolejny pogrom. Tym razem gorycz wysokiej porażki musiał dostarczyć Start Gniezno, przegrywając 62:28.
Następny mecz to już była runda rewanżowa. 30 maja zespół miał pojechać do Gniezna, ale po raz kolejny fatalne warunki atmosferyczne przeszkodziły w rozegraniu meczu. Udało się go rozegrać 25 lipca i po bardzo emocjonującym meczu górą byli goście, wygrywając 43:47. W kolejnym meczu nie było u siebie problemu z rybnickimi "Rekinami", które poniosły klęskę 59:31. Następny mecz to wyjazd do nieszczęsnej Łotwy. Tam jeszcze "Żurawie" nigdy nie wygrały. Tamtej niedzieli Rzeszowianie mieli odczarować łotewski owal. Jednak nie udało się. Rzeszów zdobył tylko 34 punkty, jednak obronił cenny punkt bonusowy. Jedenasta runda chyba wywołała najwięcej kontrowersji. Planowy termin meczu: 27 czerwca. Jednak zaraz przed pojedynkiem spadł też i nie było mowy, że tor może wyschnąć, nie zapowiadało się nawet na poprawę pogody. Mecz odbył się 30 lipca. Na nieszczęście wtedy rozgrywany był finał DPŚ, w którym wzięli udział Brytyjczycy i Szwedzi. W drużynie brytyjskiej występowali Chris Harris i Lee Richardson, a zespół Szwedów w kadrze był Magnus Zetterstroem. Mecz odbył się w piątek o godzinie... 9 rano! Powodem takiego terminu było ściągnięcie Ryana Fishera, jednak i on nie pojawił się w Rzeszowie. Na mecz miał nie zdążyć Renat Gafurow, jednak przy pomocy Mateja Kusa bez problemu zdążył na mecz. Spotkanie było bardzo emocjonujące, w którym po raz drugi górą był Gdańsk i nie dość, że zdobył twierdzę Rzeszów to za oba spotkania zdobył komplet 5 punktów i przyjął rolę lidera. Kolejne kolejki to mecze w Poznaniu (37:53), w Grudziądzu (48:42) i ostatnia w Miszkolcu (39:51).
Runda finałowa
Kiedy sytuacja się tak skomplikowała, o awans było naprawdę trudno. Pierwszy mecz ekipie Marmy Hadykówki przyszło jeździć u siebie, z Gnieznem. Nie powtórzył się wynik z rundy zasadniczej, Gnieźnianie postawili bardzo wysoko poprzeczkę, gdyż i oni wyrażali ambicje do awansu. Po 4 biegu nawet prowadzili w Rzeszowie. Jednak "Żurawie" nie pozwolili na stratę punktów i wygrali ostatecznie spotkanie 52:38. Komplet 15 "oczek" zdobył wtedy Lee Richardson. Kolejne spotkanie przyszło rozegrać w Daugavpils. Takiego wyniku nikt się nie spodziewał. Mimo, że na początku drużyna przegrywała, potem wreszcie "odczarowała" łotewski owal, jednak meczu nie wygrała. Żużlowcy z Rzeszowa uratowali jednak remis, co było naprawdę znakomitym sukcesem. Kolejny, bardzo trudny mecz przyszło rozegrać w Gdańsku.
Był to kolejny, jeszcze większy sukces niż z Łotwy. Drużyna Dariusza Śledzia odjechała bardzo dobre zawody i wygrała w Gdańsku 35:54. Po tym meczu objęła prowadzenie w grupie. Następny mecz to rewanż z Gdańskiem. Zawodnicy znad morza mieli w tym spotkaniu powalczyć o zwycięstwo. Jednak skończyło się na prawdziwym pogromie. Rzeszów wygrał aż 68:22 i chyba postawił kropkę nad "i", udowadniając największym niedowiarkom, do kogo ma należeć awans. Aby awansować w dwóch ostatnich meczach należało zdobyć tylko punkcik. Nie czekano długo. Pewny w 100% awans potwierdził się w Gnieźnie. Drużyna tam przegrała 47:43, ale zdobyła cenny bonus i była już w Ekstralidze. Mecz przy ul. Hetmańskiej był jedną wielką fetą, a wynik był drugoplanową sprawą. Mecz okazał się znakomitym widowiskiem, gdyż Łotysze mieli jeszcze szansę na baraże. Jednak ekipa rzeszowska nie zamierzała oddawać meczu. Rzeszów wygrał 48:41 i przy sztucznych ogniach awans stał się faktem.
Ocena kadry 2010
Lee RichardsomSrednia biegowa: 2,368Jeden z liderów ekipy Marmy Hadykówki Rzeszów. Jak najbardziej trafiony cel transferowy. Oprócz meczy, kiedy miał poważne problemy sprzętowe, to nigdy nie zawodził. Niestety, minuesm jest ostatni mecz z Lokomotivem, w którym pobił się z Pawłem Miesiącem i może zapomnieć o występie pierwszym meczu w sezonie 2011.
Mikael MaxŚrednia biegowa: 2,158Po zesonie 2009 miał trafić do Rybnika. Jednak zdecydowano, że może zostać w stolicy Podkarpacia i była to bardzo dobra decyzja. Trzymał bardzo równy poziom w każdym spotkaniu. Pod względem statystyk był on 3 zawodnikiem z najlepszą średnią biegową
Maciej KuciapaŚrednia biegowa: 2,056W pierszej części sezonu zawodził w meczach na wyjeździe. Jednak rehabilitował się meczami przy ul. Hetmańskiej, na którym nie ma sobie równych. Później zaczął zdobywać punkty na innych torach i pokazał, że nie jest zawodnikiem tylko toru w Rzeszowie.
Chris HarrisŚrednia biegowa: 2,103Był to znakomity trasnfer, jednak dziwne, aby ten zawodnik miał zawieść. Jeździł on w cyklu Grand Prix, a w sezonie 2008 miał jedną z lepszych średnich ligi. "Bomber" zawiódł w kilku meczach, jednak jak najbardziej przyczynił się w dużej mierze do awansu.
Rafał OkoniewskiŚrednia biegowa: 2,200Kupiony z Gorzowa, dla którego nie było miejsca w składzie. Przejście do I ligi miało przywrócić jego dawną, znakomitą formę. Faktycznie, stało się tak. Okoniewski w każdym meczu był pewniakiem dużej ilości punktów i nie raz liderował w meczach. Martwić może występ w Memoriale Nazimka, jednak najprawdopodobniej Okoniewski miał wtedy problemy sprzętowe.
Ryan FisherTrudno tego zawodnika ocenić, gdyż nie wystąpił w ani jednym spotkaniu drużyny. Miał mieć okazję do występu, z pamiętnego spotkania w Gdańskie, jednak jego występ okazał się niemożliwym. Pod koniec sezonu został wypożyczony do Lublina, gdzie miał pomóc ekipie w barażach o I ligę. Mimo, że Lublin poniósł porażkę, Fisher pokazał się z bardzo dobrej strony.
Dawid LampartŚrednia biegowa: 1,730"Lampcio" był liderem juniorki z Rzeszowa. Był jednym z najlepszych juniorów w I lidze, jeżeli nie najlepszym. Niestety, nie obyło się bez kontuzji. Ta okazała się bardzo ciężka i na pewno przyczyniła się, że wynik mógł być o wiele lepszy.
Ludvig LindgrenŚrednia biegowa: 1,000Szwed kupiony z Falubazu miał tworzyć znakomity duet z Lampartem. Jednak kwestia czasu pokazała, że w wielu meczach zabrakło dla niego miejsca w składzie. Jednak miał kilka dobrych meczy i pokazał, że jest wartościowym zawodnikiem.
Łukasz KretŚrednia biegowa: 0,250"Krecik" pokazał, że ma ambicje i zależy mu na polepszaniu wyników. Nie należał może to lepszych juniorów w Rzeszowie, jednak z meczu na mecz szło mu lepiej.
Hugh SkidmoreAustralijczyk poza meczami sparingowymi nie miał okazji do jazdy w meczach ligowych.
Piotr MachnikMachnik został kupiony tylko po to, aby jeździć w zawodach juniorskich. Jednak okazało się, że musiał wystąpić w meczach ligowych. Machnik miał okazję do zaprezentowania się w 3 meczach, jednak wynik nie był zadowalający

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Podsumowanie sezonu żużlowego Marmy Hadykówki Rzeszów - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na podkarpackie.naszemiasto.pl Nasze Miasto