Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Są pieniądze na projekt bulwarów nad Sanem w Jarosławiu

Kamil Jaworski
Nad Sanem pojawiły się ławki. Nie wyglądają może zbyt efektownie, ale coś się ruszyło nad rzeką. Na bulwary mieszkańcy doczekają się wtedy, kiedy miasto wywalczy unijną dotację.
Nad Sanem pojawiły się ławki. Nie wyglądają może zbyt efektownie, ale coś się ruszyło nad rzeką. Na bulwary mieszkańcy doczekają się wtedy, kiedy miasto wywalczy unijną dotację. Kamil Jaworski
Jest 120 tys. zł na przygotowanie projektu zagospodarowania bulwarów nad Sanem. Potem miasto musi jeszcze dostać dofinansowanie z funduszy unijnych

Do wypoczywania w cywilizowanych warunkach nad rzeką w Jarosławiu jeszcze odległa droga. Wydawało się, że będzie jeszcze bardziej odległa. W lipcu radni nie zgodzili się, żeby przeznaczyć pieniądze z miejskiej kasy na projekt i koszty związane z pozyskaniem dotacji na bulwary nad Sanem.

O potrzebie zagospodarowania brzegu Sanu w Jarosławiu mówiono już wiele lat i zawsze na zapowiedziach się kończyło. Przeszkód było sporo. Chodziło m.in. o to, że są to tereny zalewowe, a także położone w obszarze Natura 2000. W 2015 r. uporządkowano odcinek brzegu rzeki, pojawiło się tam kilka ławek. Niedawno temat wrócił. Miasto ma przystąpić do projektu pn. „Parki tematyczne pogranicza polsko-słowackiego”. Jest więc szansa na dofinansowanie unijne.

Jarosław to nie Radawa

Burmistrz Waldemar Paluch w czerwcu zaproponował przeznaczenie 120 tys. zł na zaprojektowanie bulwarów. Na sesji rady miasta pomysł cofnięto do komisji gospodarki. Ta wydała pozytywna opinię, ale radni odrzucili projekt na początku lipca. Teraz zdanie zmienili i większość zagłosowała za tym, żeby pieniądze na projekt bulwarów dać. Choć niektórzy nadal byli temu pomysłowi przeciwni.

- Jeździłem do Radawy i widziałem różnicę w liczbie osób na naszych bulwarach i nad zalewem. Jest miażdżąca – krytykował pomysł zagospodarowania brzegu Sanu, radny Michał Muzyczka.

- Na razie to nie jest pilna inwestycja, natomiast spadają gzymsy z kamienic – przekonywał. Przypomniał, że burmistrz nadal nie rozdysponował pieniędzy na remonty zabytków w mieście, co według radnego jest w tym momencie dużo ważniejszą sprawą.

Jednak dla większości radnych pomysł wydania pieniędzy na projekt zagospodarowania brzegu Sanu, co umożliwi staranie się o dotację, okazał się tym razem sensowny.

- Z czego wynika ta różnica? - zwróciła się do Muzyczki, radna Bożena Łanowy. - 15 lat temu było w Radawie to samo co nad Sanem, dopóki ktoś nie zaczął tam inwestować. Jeżeli mamy możliwość pozyskać dofinansowanie, zróbmy to - apelowała.

Bo mogą się potopić

Tym razem już nie tylko pieniądze stanowiły problem dla radnego Muzyczki. Przeszkodą mogli okazać się też potencjalni topielcy.

- Różnica wynika z tego, że w Sanie nie wolno się kąpać, a w zalewie tak. I ja nie wezmę na swoje sumienie następnych topielców – twierdził radny. - Nie postawi pani policjanta na każdym zakręcie rzeki. U nas jest zakaz kąpieli w rzece, a w Radawie są kąpieliska.

Radna Łanowy mówiła, że nie ma przymusu kąpieli, a czas nad rzeką można też spędzać przyjemnie, nie wchodząc do wody. Burmistrz planuje, że nad Sanem powstanie m.in. molo, plac zabaw, boiska sportowe, altany, miejsca do grillowania, plażę, miejsca do wodowania sprzętu wodnego, parking.


Zobacz też: Na niestrzeżonych kąpieliskach możemy nie otrzymać ratunku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na jaroslaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto