Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żużel: Transferowa karuzela trwa, a w Rzeszowie cisza

Janusz Panek
Janusz Panek
Katarzyna Mularz
Kiedy kończy się sezon żużlowy, emocje wcale nie ustają. Zaczynają się te drugie, poza torem- rozpoczyna się okres transferowy. Najgłośniejsze to te, które dotyczą gwiazd żużla.

Takich nie zabrakło i w tym roku, a najgłośniejszym z pewnością jest zakontraktowanie Jasona Crumpa przez PGE Marmę Rzeszów, który po wielu latach opuścił Wrocław. Jednak jak się okazuje, to jedyny do tej pory transfer rzeszowskiego klubu.
Po upragnionym awansie i podpisaniu kontraktu z nowym sponsorem strategicznym- PGE w Rzeszowie zaczęły pojawiać się apetyty na medal wśród kibiców. Liczyli, że władze klubu staną na wysokości zadania i skompletują skład na końcowy sukces. Mamy już połowę stycznia, a PGE Marma zakontraktowała tylko... 1 zawodnika. Niby jest nim wielokrotny mistrz świata, ale czy jego obecność gwarantuje nam sukces? Stawkę seniorów uzupełniają zawodnicy, którzy walczyli w tamtym sezonie w I lidze, a więc Chris Harris, Lee Richardson, Rafał Okoniewski, Maciej Kuciapa. Z klubu odeszli Ryan Fisher i Mikael Max. Nie oszukując się, nie są to zawodnicy, którzy gwarantują zdobycze punktowe. Władze PGE Marmy dość ryzykują, gdyż postawa tych zawodników w Ekstralidze jest tak naprawdę niewiadoma. Poważny problem pojawia się już w 1 kolejce- w meczu z faworytem do złota- Caelum Stal Gorzów. W ekipie tej jeżdżą m.in. Tomasz Gollob, Nicki Pedersen, czy Hans Andersen. W Rzeszowie natomiast wiadomo już, że nie pojedzie Lee Richardson. Powodem braku Brytyjczyka jest kara za pamiętną bójką z Pawłem Miesiącem. Kto zastąpi Richardsona? Na dzień dzisiejszy takie zadanie może spełnić ktoś z dwójki Łukasz Kret, albo Kamil Prokop, którzy w rywalizacji z zawodnikami z Gorzowa nie mają większych szans. Obecnie w kadrze "Żurawi" nie ma zawodnika, który mógłby spełniać rolę rezerwowego. Mówi się o Mateju Ferjanie, jednak są to tylko plotki i nie wiadomo, czy transfer dojdzie do skutku, a czasu jest coraz mniej. Oby sprawdziło się powiedzenie, że w każdej plotce jest trochę prawdy. Jeżeli rzeszowski klub nikogo nie zakontraktuje, możemy mieć poważne problemy w lidze.
Problem nie dotyczy tylko braku seniorów. Brakuje również juniorów. Niby mamy ich w kadrze 3, jednak rywalizację w Ekstralidze może podjąć tylko Dawid Lampart. Łukasz Kret i Kamil Prokop mają jak narazie za małe doświadczenie, aby rywalizować w elicie, choć na zawody juniorskie jak najbardziej się nadają. Problem stworzyła także GKSŻ, postanawiając, że w meczu musi wystąpić dwóch polskich juniorów i muszą oni odjechać przynajmniej 3 biegi. Brakuje więc tego drugiego juniora, a okazji było wiele. Najbliżej do Rzeszowa było wychowankowi  Gniezna- Kacprowi Gomólskiemu, jednak Start Gniezno zarządało 300 tys. zł, a władze PGE Marmy zdecydowały, że nie warto. Mówiło się także o ściągnięciu Macieja Janowskiego, czy braci Pawlickich, jednak i z nimi nie doszło do porozumienia. Trudno już szukać na rynku transferowym polskich juniorów, którzy mogli by powalczyć w Ekstralidze.
Na chwilę obecną sytuacja kadry PGE Marmy Rzeszów nie daje powodów do robienia sobie nadziei. Na to wychodzi, że emocjonowanie w meczach o medale znowu ominie nas szerokim łukiem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Żużel: Transferowa karuzela trwa, a w Rzeszowie cisza - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na podkarpackie.naszemiasto.pl Nasze Miasto